Przejdź do treści

Willa Błękitna

„Jeśli chodzi o wspomnienia o Sulejówku, to pamiętam, jak babcia Maria opowiadała o tym, jak „Błękitną” dostała w prezencie (chyba za Sławka?), jak uwielbiała rozarium i przyjęcia u sąsiadów.

Syn Mieczysława Tytusa Kowalskiego, mojego dziadka, czyli mój wujek, nazywał się Mieczysław. Żeby rozróżnić obu mężczyzn, w domu był nazywany Sławkiem.

Bożena opowiadała, że spędzała dużo czasu ze Sławkiem w ogrodzie i lesie, i że uwielbiała słuchać jego gry na fortepianie (był niesłychanie zdolny, jego nauczyciel mówił, że będzie drugim Paderewskim).

Jeśli chodzi o kontakty z Marszałkiem, to babcia Maria opowiadała, że spotykali się często na kolacje, bale i inne imprezy towarzyskie i Piłsudski zawsze jej robił komplementy, chętnie z nią tańczył i w ogóle ją adorował”.

Mayka Holst

Powiązane tematy: