Przejdź do treści

Żurawka

Nazywam się Arkadiusz Wiśniewski. (…) Tak naprawdę rodzina mojej babci pochodziła z Sulejówka. Mój pradziadek, Władysław Turemko był kolejarzem, związanym z linią kolejową Warszawa-Siedlce. Sprowadzili się i zamieszkali w Żurawce. Moja prababcia pochodziła z Okuniewa. (…) Przed wojną posiadała na ulicy Bema, przy stacji kolejowej Sulejówek-Miłosna, sklep kolonialny, gdzie sprzedawała herbaty sprowadzane typu herbata cejlońska czy jakieś suszone owoce ale też i cukierki. Miała też w sklepie chleb i inne artykuły spożywcze, co szczególne znaczenie miało podczas drugiej wojny światowej. Mieli trzy córki: najstarsza Julię, średnią Annę i najmłodszą Elżbietę i to była moja babcia.

Arkadiusz Wiśniewski

„W zasadzie jestem żurawiakiem (…) tak samo jak moi dziadkowie, tak samo jak moja mama, [która] jest rodowitą żurawianką. W zasadzie całe nasze życie związane jest z Żurawką. Chciałbym dziś opowiedzieć trochę u Żurawce, o wsi, której w zasadzie już nie ma”.

Zbigniew Milewski

„Pradziadkowie od strony mojej mamy byli mieszkańcami Żurawki. Nazywali się Paweł i Aniela Przyuscy, a drudzy pradziadkowie Józef i Julianna Dębscy. [Pra]dziadkowie pochodzili z Żurawki. Natomiast prababcie pochodziły z okolicznego Małkowa, takiej małej wsi, która znajduje się w okolicach Zabrańca, Okuniewa. (…) [Jak] zamieszkali obok siebie, jedna właśnie wyszła za mąż za Pawła Przyuskiego, druga za Józefa Dębskiego i tak się tu rozpoczęła historia naszej rodziny w Żurawce”.

Zbigniew Milewski

„Jedni i drudzy pradziadkowie przyjęli mariawityzm. (…) Żurawka jako wieś [była] miejscem dwóch wyznań. (…) Mamy tu mnóstwo rodzin mieszanych (…) Rzymsko-katolicko-mariawicka. (…) To jest dziedzictwo naszych wcześniejszych pokoleń, które nam tutaj wpajały tę tolerancję. Ze wspomnień mojej mamy wiem, z lat jej dzieciństwa, lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, o tradycji śpiewania wspólnie litanii przy krzyżu, przy kapliczce, które do dziś przetrwały przy naszej ulicy (…) u zbiegu ulicy Przejazd i Asfaltowej”.

Zbigniew Milewski

„Mojego dziadka stryjeczny brat nazywał się Aleksander Dębski. (…) On był znaną osobą tu w naszym środowisku mariawickim, ponieważ był takim kapłanem świeckim, ludowym. Sprawował nabożeństwa, [a] w czasie wojny sprawował pogrzeby (…) i jako urzędnik stanu cywilnego, bo każdy kościół pełnił rolę urzędu stanu cywilnego, również musiał zdawać relacje Niemcom, więc musiał się stawić do urzędu, więc pełnił takie funkcje kapłańskie, proboszcza praktycznie”.

Zbigniew Milewski

„Moi dziadkowie, Piotr i Janina, z domu Przyuska, małżonkowie Dębscy, urodzili się już właśnie w Żurawce. Tu spędzili swoje dzieciństwo. Zbyt wiele nie musieli się poznawać, ponieważ mieszkali przez tzw. miedzę, czyli po prostu po sąsiedzku mieszkali. (…) Ślub wzięli w Długiej Kościelnej (…) i zamieszkali najpierw u swoich rodziców, [a] potem losy ich tak pokierowały, że przeprowadzili się do Warszawy na ulicę Kawęczyńską. [To było] w w latach trzydziestych”.

Zbigniew Milewski