Przejdź do treści

„Przyjechałem do Sulejówka z rodzicami zimą 1956 roku. Ściślej mówiąc zostałem przywieziony jako 4,5 letni brzdąc pociągiem na bocznicę kolejową Poligon, gdzie był zasiedlany drugi blok na Osiedlu Wojskowym. W owym bloku mój ojciec – pułkownik WP dostał przydział na służbowe mieszkanie. Rodzice posłali mnie do przedszkola do Dworku Piłsudskiego, później do Szkoły Podstawowej i do Liceum Ogólnokształcącego w Sulejówku. Tu jest mój kraj dzieciństwa i młodości, tu nawiązałem przyjaźnie, które trwają do dzisiaj”.

Andrzej Bieniewski

„W Kasynie oprócz stołówki działała kawiarnia, kino “Wostok” i biblioteka. Do kina przebiegał cały Sulejówek. Przed Kasynem zbudowano małą fontannę, gdzie latem cała nasza dzieciarnia pluskała się i chlapała. Ojcowie nasi popatrzyli, podrapali się po głowach i wpadli na pomysł, żeby wybudować nam basen. Któryś z ojców przyjechał czołgiem, wypchnął ziemię a reszta naszych tatusiów zrobiła szalunki i zabetonowała dołek, obok powstał tez brodzik dla małych dzieci a pomiędzy basenami stały prysznice. Ku naszej radości mieliśmy się gdzie pluskać i pływać a w tych mokrych zabawach towarzyszyli nam koledzy i koleżanki z niewojskowego Sulejówka”.

Andrzej Bieniewski

„Osiedle wojskowe, w nazewnictwie miejscowym Wojskowość rosło razem ze mną. Bloków przybywało, nowych mieszkańców też no i dzieci młodszych i starszych ode mnie. Społeczność była bardzo zintegrowana. Nasi rodzice organizowali nam i sobie życie towarzyskie. Sobie bale w kasynie, rozmaite kursy dla pań, rozrywki sportowe dla panów, nam kółka zainteresowań”.

Andrzej Bieniewski

„Poligon był poligonem doświadczalnym nie tylko dla wojska, ale dla nas szczeniaków również, bo żeśmy się tam tłukli po tym poligonie. Tam była strzelnica wojskowa. Myśmy się tam skradali. Żołnierze z Kościuszkowskiej z Wesołej dawali nam z kałachów postrzelać ze ślepej amunicji. Tam na wagary chodziłem. Zamiast iść do szkoły to chodziłem na wagary postrzelać”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„Szwendaliśmy się po trasach wojskowych, trasach czołgowych, które tam są. Tam nikt się nie przejmował. Słychać było, że strzelają, ale kto by się przejmował. Potem już w późniejszym okresie na motorach żeśmy się tam ścigali. Na WFMce. Rajdy żeśmy robili po tych torach czołgowych. To właśnie takie wspomnienia z tamtego czasu”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„Wojska pancerne. Tam oficerowie byli, pułkownicy. Rowerkiem tam jeździłem do sklepu nawet wielokrotnie. Taki rower stary, przedwojenny mieliśmy – Kamińskiego i rowerkiem się jeździło. Robiło się zakupy w sklepie. To nie było zamknięte. Wjazd to była brama i trzeba było mieć zgodę, żeby wjeżdżać samochodami, ale furtka to była otwarta. Można było wchodzić na osiedle i kupować co się chciało”.

Piotr Rzepiński

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Andrzej Bieniewski
Franciszka Żerańska
sąsiadka Bogdana Kreczmera
Hanna Matracka
mieszkanka osiedla wojskowego
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
wnuk Krzewińskich
Piotr Rzepiński
syn Wacława Rzepińskiego