Przejdź do treści

„Mój dziadek przed wojną miał majątek w Baranowiczach na Ukrainie. Tam, jak to człowiek zamożny – polował. Mamy na klatce schodowej poroża i głuszca wypchanego. Kiedyś w szkole podstawowej zacząłem opowiadać kolegom, że mój dziadek to ma do tej pory dubeltówkę. Za dwa dni zjawili się panowie i zaczęli maglować mojego dziadka, gdzie jest ta dubeltówka. Mieli dużo przykrości z powodu głupoty małego chłopaka”.

Bogdan Piątkowski

„Dziadkowie przygotowali mieszkania, żeby mieć jakąś korzyść finansową. Czy to letników przyjmować, czy nie. Ale chyba nie zdążyli przyjąć żadnych letników, bo wojna się skończyła i wpakowano im kilka rodzin”.

Bogdan Piątkowski

„Słuchało się radia Wolna Europa, czy Głos Ameryki. Po cichu. Trzeba było uważać, co, gdzie, jak”.

Bogdan Piątkowski

„Jak miałem na uczelni trzy miesiące wakacji, to się zatrudniłem jako listonosz i woziłem po części Sulejówka listy i paczki. Paczek mało, ale listy tak. Bo taki młody człowiek nie mógł dostawać paczek za dużo. Więc niby powinienem pamiętać nazwy ulic. Ale ja studiowałem 35 lat temu”.

Bogdan Piątkowski

„Wtedy Al. Piłsudskiego to była ulica Henryka Sienkiewicza – wyłożona kostką brukową granitową. To była bardzo dobrze utwardzona droga. Dziadek mówił mi, że jak niemieckie tygrysy jeździły po piaszczystej, nieutwardzonej  ulicy Kombatantów i wjeżdżały z impetem na ulicę Sienkiewicza, to tam zakręcały i wyrywały te kostki. Po wojnie widziałem sam, że tam były dziury i kostka była wyłuskana przez gąsienice Niemców”.

Bogdan Piątkowski

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Bogdan Piątkowski
mieszkaniec Sulejówka