Przejdź do treści

ogród

SzklarnieSzklarnie przy willi Gawella.

Marek Giedwidź

inspektyInspekty.

Marek Giedwidź

„W 1921 r. dom został ukończony. [Wtedy] pomysł wuja był taki, żeby pomyśleć też o jakiś pomieszczeniach gospodarczych. (…) Najpierw powstały inspekty, belgijki, niskie, skrzyniowe pojemniki przykrywane oknami ze szkłem, żeby można było przyspieszyć (…) wyprodukowanie niektórych kwiatów. (…) Powstała pierwsza szklarnia, niska, dach sięgał do ziemi, bo tam chodziło o ogrzewanie – nie było jeszcze systemów ogrzewania i trzeba było tam jakieś gorące dymy ze spalonego węgla kanałami [poprowadzić], aby to ogrzewało. Technicznie to było na początku dość skomplikowane. (…) A w latach 1922-1923 powstał budynek gospodarczy ze szklarnią. Tam były winogrona. Można było korzystać z ich owoców do późnej jesieni. [Tam] było też mieszkanie dla ogrodnika”.

Marek Giedwidź

„W Sulejówku cały czas były prowadzone prace. Piękne były ogrody nie tylko szklarnie. (…) A dom cały czas był zamieszkiwany przez różne rodziny. (…) Została [m.in.] zainstalowana rodzina Pączków. Zajęła pokój z kuchnią. Mieszkanie mieli za darmo, ale jednocześnie we własnym zakresie pilnowali tego domu dzień i noc. (…) Oprócz tego na dole, matka z córką Haliną zamieszkała. (…) Natomiast na górze był taki malutki pokoik, który zajmowała matka Stanisława czyli Anna Gawell. Ona tam mieszkała do śmierci, do 1944 r. [Natomiast] dwa najbardziej słoneczne pokoje na piętrze zajmował sam właściciel. I tak to wszystko trwało nawet w te lata wojenne”.

Marek Giedwidź

„W Sulejówku mieliśmy rosarium… to pięknie pachniało. (…) Jak Niemcy weszli, to w naszym rosarium przed domem zrobili postój samochodów. I został tylko jeden krzak herbacianej róży, który przepięknie pachniał”.

Andrzej Kotwicz-Gilewski

W szklarni u Erazma

Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska