Przejdź do treści

„Moja babka wybudowała sobie bardzo ładną willę w Miłośnie. Wtedy Miłosna nazywała się Cechówka, a stacja kolejowa Miłosna. I to był dom taki dla odpoczynku dla całej rodziny. Na wakacje. To się nie sprawdziło, ponieważ to było w bardzo dużej odległości od stacji”.

Barbara Jaździk

„Babcia miała tego dosyć. To było tak daleko. Nasza służąca przyjeżdżała, żeby to na sezon umyć. To było w ogóle bez sensu. Za drogo kosztowało. Babcia to sprzedała dyrektorowi gimnazjum czy liceum. Ciesielski? Mam zapisane w tych dziejach. Ona mu sprzedała ten dom i kupiła bardzo blisko przystanku Sulejówek inny plac”.

Barbara Jaździk

„Dom już jako czynszówka był budowany pod wynajem, że babcia na starość będzie miała z czego żyć”.

Barbara Jaździk

„Domów było mało. Były piękne ogrody, drzewa. Część była zalesiona”.

Barbara Jaździk

„W Sulejówku wtedy było jeszcze masę prywatnych sklepików. Przy samej stacji, to zresztą najdłużej bo do samych lat 80. był sklep Pani Ramowej, którego już nie ma. Był bardzo ładny sklep pani Wysockiej. W takim starym stylu. Wszystko było na biało. Szafy były zasuwane szkłem, także te wszystkie produkty  były za szkłem. Później był sklep pani Malickiej. To już przy Reymonta. Był też pani Sommerowej, który właściwie już prawie nie istniał, bo to była starowinka. Ale dobrze pamiętam ten sklep, bo chodziłam z jej wnuczką, Teresą Sommer do szkoły. To było wielkie drewniane gmaszysko, takie rozległe”.

Barbara Jaździk

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Barbara Jaździk
wnuczka Michaliny i Stefana Łuczkiewiczów