Przejdź do treści

„Babcia miała tego dosyć. To było tak daleko. Nasza służąca przyjeżdżała, żeby to na sezon umyć. To było w ogóle bez sensu. Za drogo kosztowało. Babcia to sprzedała dyrektorowi gimnazjum czy liceum. Ciesielski? Mam zapisane w tych dziejach. Ona mu sprzedała ten dom i kupiła bardzo blisko przystanku Sulejówek inny plac”.

Barbara Jaździk

„Moja babka wybudowała sobie bardzo ładną willę w Miłośnie. Wtedy Miłosna nazywała się Cechówka, a stacja kolejowa Miłosna. I to był dom taki dla odpoczynku dla całej rodziny. Na wakacje. To się nie sprawdziło, ponieważ to było w bardzo dużej odległości od stacji”.

Barbara Jaździk

„Mieliśmy trochę wapna. Jak wojna wybuchła, to je zadołowali, bo wapno im dłużej w ziemi leży tym jest lepsze. Trochę tego wapna nam ukradli. W piwnicy była cała armatura, rury, wanny, umywalki, stoliki, blaty do kuchni. I wszystko też ukradli. Z tej starej przedwojennej dostawy został jeden jedyny piecyk z Koszykowej, który stał w piwnicy przez całą okupację. Całą resztę trzeba było kupić. Bardzo ciężko było coś tu zrobić”.

Barbara Jaździk

„Mieszkało małżeństwo. On był przedwojennym lotnikiem. Mieli dwóch synów. Bardzo inteligentni ludzie. Mieli narożne mieszkanie. To była sensacja w Sulejówku, bo tam były dwa okna, a oni przywieźli zasłony, które się widzi na starych filmach w pałacach. Takie jedwabne, ciężkie. Jak oni się nazywali? Mieli niemieckie nazwisko. Ona wojnę przeżyła w Zakopanem. On dopiero wrócił z niewoli. Niezadługo mieszkali, bo pokój był niezbyt duży, maleńka kuchenka, ubikacja – a tu cztery dorosłe osoby”.

Barbara Jaździk

„Po drugiej stronie mieszkał Szymański. To było małe mieszkanko zostawione, że jak babcia przyjedzie z Warszawy w sobotę, niedzielę, żeby mogła się tam zatrzymać. Ale kwaterunek babci to zabrał. I wsadzili jakiegoś ubeka z żoną. Miał na imię Aleksander. Oni byli bardzo sympatyczni. Miał fajną, młodą żonę. Oni byli krótko i po nich był Szymański. Szymański proszę pana miał żonę Żydówkę, Rachelę. Byli bogaci, bo gdzieś chyba w dyplomacji jej szwagier pracował i przyjeżdżali tutaj samochodem ich odwiedzać. Później się przeprowadzili, [bo chcieli mieć dzieci] do tego domu, co teraz jest biblioteka. I chyba mieli ze czworo dzieci”.

Barbara Jaździk

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Barbara Jaździk
wnuczka Michaliny i Stefana Łuczkiewiczów