Przejdź do treści

Ulica J. Matejki po wojnie

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„Naprzeciwko szkoły była posesja państwa Głuszyków. I to się nazywało Pola Manola. Wytwórnia oranżady. Myśmy ze szkoły na oranżadę tam chodzili. To było dla mnie bardzo ważne miejsce. Wytwórnia Wód Gazowanych Pola Manola”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„To był dziki gaj. Nie było wszystkich zabudowań. Od ulicy Matejki pierwsze zabudowania to były, gdzie mieszkali moi krewni. Tam mieszkała moja ciotka. A tu wszystko to był las”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„Pierwsza posesja to jest dom państwa Ziółkowskich. To jest nasza posesja”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

„Babcia była Maria z d. Białek. Dziadek był Krzewiński. Dziadek był strażakiem warszawskim i muzykiem. Grał na trzech instrumentach. Multiinstrumentalista. Doskonale grał na skrzypcach. Grał w Filharmonii Warszawskiej. Nie! W Teatrze Narodowym w orkiestrze. Grał na kornecie, na skrzypcach i akordeonie. Na akordeonie najsłabiej, a na kornecie grał, bo był trębaczem w straży pożarnej, której był członkiem”.

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
wnuk Krzewińskich