Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka. Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!
Dom rodziny Zofii Rzepińskiej
ul. Armii Krajowej 84
![](https://sulejowekposasiedzku.pl/wp-content/uploads/2020/09/Rzepinski2.jpg)
Dziecko pułku
![](https://sulejowekposasiedzku.pl/wp-content/uploads/2020/09/Rzepinski1.jpg)
Dziecko pułku
Powojenna bieda
Piotr Rzepiński
„Ojciec [Wacław] był podoficerem 7. Pułku ułanów w Mińsku Mazowieckim, a mama [Zofia] jeździła tam do brata i poznała ojca, który się przyjaźnił z wujkiem. Tak to się zaczęło. Moja mama była wdową. Po pewnym czasie wzięli ślub i zamieszkali na kwaterze. Tam się urodziłem po pewnym czasie w 1937 r”.
Piotr Rzepiński
„Tu nie było pracy. Wujek Janek pracował na kolei. Zamykał szlaban i z czerwoną chorągiewką stał jak pociąg jechał. Tam taka budka była i całą noc nieraz siedział i pilnował”.
Piotr Rzepiński
„Podstawówkę kończyłem przy lampkach naftowych. Miałem kolegę, on tam dalej mieszkał. Chodził na jakieś kursy elektryczne i umiał światło zakładać. Przyszedł do nas i założył nam światło, bo już słup na ulicy był. Przyjechali z elektrowni i tylko nam podłączyli, bo on już wszystko zrobił. A wcześniej to było wszystko przy lampach naftowych w drewniakach”.
Piotr Rzepiński
„O naftę było trudno. Za okupacji ojciec parę baniek nafty zakupił i zakopał w ziemi. Mama potem wykopała. Myśmy lampki naftowe mieli. Ciemno było. Pamiętam, że było ciężko przy lampce naftowej”.
Piotr Rzepiński
„Myśmy tu dalej z matką mieszkali. Strasznie rozpaczała jak ojca zabrakło. Aż do momentu gdy dostała pracę w „Książce i Wiedzy” na Nowym Świecie i dostała mieszkanie na Chełmskiej 10. To był 1957 rok”.
Piotr Rzepiński
„Tu [w Miłośnie] skończyłem podstawową szkołę. Dojeżdżałem na Hożą do Technikum Lotniczego. Jak skończyłem to akurat wiek poborowy przyszedł i mnie zgarnęli do wojska. Do Zamościa a potem do Radomia i tam już byłem do końca służby. Byłem starszym mechanikiem samolotu odrzutowego. Na stałe wróciliśmy w 1989 roku”.
Piotr Rzepiński
„Stalin zmarł jak ja byłem w technikum Lotniczym na Hożej. Rano na korytarzu był apel i tam smutnym głosem dyrektor mówił o śmierci Stalina: „Wielki człowiek zmarł. Syn narodów i świata.” Ja byłem w trzeciej czy drugiej klasie technikum wtedy”.
Piotr Rzepiński
„Była odwilż po śmierci Stalina, ale ludzie raczej nie mówili. Siedzieli cicho, bo wiadomo co zrobili z tymi, co źle mówili o Związku Radzieckim. Mama mówiła, żebym broń Boże nie powiedział, że ojciec był ułanem VII Pułku i był w AK i zginął w powstaniu. Tylko był robotnikiem i zginął jako robotnik. To było niebezpieczne, ale tu wisiał mundur ojca. Mama mi potem z tego uszyła spodnie. Z takim lampasem”.
Piotr Rzepiński
„Jak przyszła Armia Czerwona, to tutaj żołnierze mieli kwatery. Tu na Armii Krajowej dali nam przyzwoitych ludzi, pułkownika jeszcze z tej dawnej armii. Był bardzo sympatyczny. Pomagali rodzinom, dzieciom. A kwaterę mieli u Rogalskich. To jest druga ulica. I tam mieli swój sztab. Niemcy i tak ich wybadali i zaczęli walić”.
Piotr Rzepiński
„Pułkownik i major. Bardzo nam pomagali. Przynosili, nam dawali, dzieciom dawali, bo była bieda. Ale byli normalni żołnierze. Dziewczyny tam próbowali. Przyszli do tego pułkownika to on wyjął pistolet i chciał jego zastrzelić”.
Piotr Rzepiński
„Oni się tu zatrzymali i czekali. Nie wiem na co. […] Ja pamiętam taki okres, że tu chyba katiusze stały i waliły. Jakaś tutaj była taka walka, że myśmy uciekli na wieś stąd. […] I tam jakiś czas przebywaliśmy. W czasie powstania, bo było widać łunę nad Warszawą. […] Wielu uciekło, bo tu był taki ostrzał. Naprzeciwko był taki domek to go zmiotło. Myśmy uciekali nocą. Szosą”
Piotr Rzepiński
„[…] Ale walki powietrzne niektóre tu pamiętam. […] Widziałem jak samolot spada. Został strącony niemiecki samolot. Katiusze stały niedaleko naszego domu. Tam takie polanki były. Tam Żydzi mieszkali. Baraki były. Tam katiusze stały. One strzelały na pozycje niemieckie. Potem je wycofali. A jak powstanie wybuchło, to oni czekali”.
Piotr Rzepiński
„Mama zanim poznała ojca pracowała u braci Jabłkowskich w Warszawie i dziadek wynajął jej mieszkanko. Mieszkała przy Hożej”.
Piotr Rzepiński
„Jak wybuchła wojna – ojciec musiał uciekać i schronił się w Miłośnie przy Armii Krajowej u drugiego rodzonego brata mamy – wujka Janka. Mama ze mną tu przyjechała”.
Piotr Rzepiński
„W 1939 r. VII. Pułk Ułanów Lubelskich walczył gdzieś w okolicach Kutna. Ojciec z tej wojny wrócił lekko rany od razu [do Miłosnej]. Mama go nie poznała. Wyglądał jak dziad”.
Piotr Rzepiński
„Tu był las i tylko parę domków drewnianych. Tam mieszkaliśmy całą okupację przy ul. Łukasińskiego. Taki domek narożny. On tam nadal stoi”.
Piotr Rzepiński
„Ojciec pracował w Warszawie na Woli w magazynie drewna. I z tego magazynu korzystali także Niemcy, ale nie wiedzieli że ojciec pod tym drewnem ma magazyn broni, bo był w AK. Miał jakiś dokument, że on prowadzi ten magazyn drewna i stolarnię to go Niemcy nie ruszali”.
Piotr Rzepiński
„Jak upadł Mokotów to ojciec przedostawał się kanałami do Śródmieścia. I nie wiadomo czy zabłądził czy z wycieńczenia – w każdym razie ojca odnaleźli w parku Dreszera. Tam ekshumowali i przenieśli go na cmentarz powstańczy na Wolę. PCK zawiadomiło matkę. Przesłali dokumenty, zegarek”.
Piotr Rzepiński
„Mieliśmy radio na słuchawki. Niemcy weszli i rewizję robili, a przy wejściu do pokoju w gazecie zapakowane wisiało radio. Oni nie spostrzegli tego. To radio słuchawkowe myśmy uruchomili po wojnie i słuchaliśmy radia. To było radio Ojca”.
Piotr Rzepiński
„Tutaj działo AK. Urzykowscy byli w AK. Tylko nikt nie wiedział za okupacji. To nie była partyzantka tylko struktury konspiracji tak jak ojciec”.
Piotr Rzepiński
„Obok domu zrobiliśmy sobie schron. To była konstrukcja drewniana. Tam był dół i na nim pierze przeciwko odłamkom. Matka nocą szła do domu rozpalała w takim piecyku i ciastka piekła. Dawała dzieciakom. Potem jak jeszcze gorsze były ostrzały a tu niewiele było domów murowanych, to uciekaliśmy się schronić przed odłamkami, przed bombami, przed pociskami do domu Ciesielskich, bo był murowanych”.
Piotr Rzepiński