Przejdź do treści

drewniaki

„Wpadł na taki pomysł, że kwiaciarnia potrzebuje mieś zaplecze, żeby były świeże kwiaty. Musi mieć kontakt z innymi ogrodnikami, którzy mają szklarnie, aby można było ją zaopatrywać. (…) Pomyślał, że pojedzie poza Warszawę, aby można było takie gospodarstwo stworzyć. (…) Któregoś dnia wyjechał w kierunku wschodnim pociągiem relacja Berlin-Moskwa. Jadąc kilkanaście kilometrów od Warszawy zatrzymał się w miejscowości Sulejówek. Mała stacyjka. Bardzo niski peronik, taki półmetrowy. Jak wysiadł [to] popatrzył, że blisko stacji jest jakiś taki duży teren, niezadrzewiony. Żyto rosło jedynie. Stał drewniany mały domek. Pomyślał, że jak znajdzie właściciela to może kupi ten tern. I tak też się stało. Półtora akra ziemi zakupił na podstawie aktu notarialnego”.

Marek Giedwidź

Odreczny napis Sulejówek, wielkanoc 1930 r. "Babiniec"Drewniak „Babiniec”, Wielkanoc, 1930

Mariusz Kolmasiak

Przy stole siedzące trzy osoby: dwie kobiety oraz mężczyzna Walenty Wójcik.Walenty Wójcik, drewniak, Wielkanoc, 1930

Mariusz Kolmasiak

Biesiada sześciu osób za stołem nakrytym białym obrusemDrewniak „Babiniec”, Wielkanoc, 1930

Mariusz Kolmasiak

Dawny dworzec Sulejówek - obecnie drewniak

Małgorzata Chocianowska

Przedszkolaki, z tyłu widoczna Willa Otradno