Przejdź do treści

„W tym domu się urodziłem. Stoi po dzień dzisiejszy ten dom. Mamusia pochodziła z parafii w Długiej Kościelnej. Ojciec z parafii Pustelnik. Gdy ojciec skończył szesnaście lat uczył się zawodu cukiernika. 12 listopada w 1944 r. wzięli ślub. Później urodziła się moja siostra. Mieszkali u dziadka, u rodziców mamusi. Później ojciec kupił już to”.

Henryk Szuba

„Dom drewniany. Był pokój kuchnia, weranda. Później jeszcze pobudowali następny i jeszcze następny. Hodowali zwierzęta. Trzeba było z czegoś żyć. Hodowaliśmy kury i krowy”.

Henryk Szuba

„Idąc z Długiej do Sulejówka tu było dużo prac rolnych. Każdy kto mógł to sobie wypasał swoje zwierzę”.

Henryk Szuba

„Było tu kilku sąsiadów. Też mieli krowę. Takie, jak to się mówi gospodarstwa wiejskie. Ile tu mogło być domów? Państwa Sakowskich, państwa Wytrykowskich, pani Gochniny. To wszystko było drewniane. Parterowe. Państwa Szymanowskich. Strasznie podmokłe były tu tereny. Tu były bagna”.

Henryk Szuba

„Tu było pusto. Wszędzie właśnie były łąki, podmokłe tereny. Nic tu nie było. Po prostu tych starych przedwojennych, co tu przed wojną mieszkali. Tereny niezabudowane. Dopiero później się sprowadzali z rożnych stron”.

Henryk Szuba

„Żużel dawali na kolei, trzeba było to zabierać. Wywoził ojciec. Potem były też prace społeczne”.

Henryk Szuba

Zobacz pełne relacje


Cytaty, fotografie oraz relacje są fragmentem materiałów dostępnych w Archiwum Społecznym Sulejówka.  Więcej fotografii znajduje się z kolei w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. profesora Zbigniewa Wójcika w Sulejówku. Czekamy także na Twoją historię!

Henryk Szuba
mieszkaniec Sulejówka