ogród
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Zofia Moraczewska z wnuczką
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczki Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczki Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Zofia Moraczewska z Anielą i wnuczką
Krzysztof Smosarski
„To było w 1953 lub w 1954 roku, jak przeprowadziłem się do Sulejówka. Mieszkałem na ulicy Wrońskiego 1. Tam teraz jest biblioteka. Urząd miasta był po drugiej stronie ulicy. Mama tam chodziła. Była działaczką społeczną. Była radną, tylko wtedy radni nie brali pieniążków. Mama żyła z renty po ojcu. Mama uprawiała ogródek, bo była po szkole w Brwinowie, gdzie panie uczyły się uprawiać warzywa, gotować. Mama to wszystko robiła. Hodowała kury, indyki, kaczki. Nauczyłem się tego i szybko musiałem się nauczyć robić klatki itd. To wszystko mi się później przydało”.
Jerzy Wojciech Kołnierzak
Szklarnie przy willi Gawella.
Marek Giedwidź
Inspekty.
Marek Giedwidź
„W 1921 r. dom został ukończony. [Wtedy] pomysł wuja był taki, żeby pomyśleć też o jakiś pomieszczeniach gospodarczych. (…) Najpierw powstały inspekty, belgijki, niskie, skrzyniowe pojemniki przykrywane oknami ze szkłem, żeby można było przyspieszyć (…) wyprodukowanie niektórych kwiatów. (…) Powstała pierwsza szklarnia, niska, dach sięgał do ziemi, bo tam chodziło o ogrzewanie – nie było jeszcze systemów ogrzewania i trzeba było tam jakieś gorące dymy ze spalonego węgla kanałami [poprowadzić], aby to ogrzewało. Technicznie to było na początku dość skomplikowane. (…) A w latach 1922-1923 powstał budynek gospodarczy ze szklarnią. Tam były winogrona. Można było korzystać z ich owoców do późnej jesieni. [Tam] było też mieszkanie dla ogrodnika”.
Marek Giedwidź
„W Sulejówku cały czas były prowadzone prace. Piękne były ogrody nie tylko szklarnie. (…) A dom cały czas był zamieszkiwany przez różne rodziny. (…) Została [m.in.] zainstalowana rodzina Pączków. Zajęła pokój z kuchnią. Mieszkanie mieli za darmo, ale jednocześnie we własnym zakresie pilnowali tego domu dzień i noc. (…) Oprócz tego na dole, matka z córką Haliną zamieszkała. (…) Natomiast na górze był taki malutki pokoik, który zajmowała matka Stanisława czyli Anna Gawell. Ona tam mieszkała do śmierci, do 1944 r. [Natomiast] dwa najbardziej słoneczne pokoje na piętrze zajmował sam właściciel. I tak to wszystko trwało nawet w te lata wojenne”.
Marek Giedwidź
„W Sulejówku mieliśmy rosarium… to pięknie pachniało. (…) Jak Niemcy weszli, to w naszym rosarium przed domem zrobili postój samochodów. I został tylko jeden krzak herbacianej róży, który przepięknie pachniał”.
Andrzej Kotwicz-Gilewski
W szklarni u Erazma
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
Dziadek Uli Rybak z wnuczkami, w tle żywopłot morwowy w ogrodzie pań Wojnikonis, obecnie ul. Szkolna, początek lat 50.
Urszula Rybak
Panie Wojnikonis w ogrodzie
Krystyna Rudnicka
Panie Wojnikonis w ogrodzie
Krystyna Rudnicka
Panie Wojnikonis w ogrodzie
Krystyna Rudnicka
W ogrodzie
Barbara Pasińska-Kruk, Marek Pasiński
Halina Stańczak, Antoni i Krysia Winiarek
Barbara Pasińska-Kruk, Marek Pasiński
Izabella Siekierska z córkami i wnukami
Barbara Pasińska-Kruk, Marek Pasiński
W ogrodzie
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
Maria, żona Erazma Puczniewskiego
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
Początki ogrodu
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
Inspekty
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
„Dziadek, chociaż inżynier z wykształcenia i kolejarz, z zamiłowania był ogrodnikiem. Takim ogrodnikiem amatorem to za mało powiedziane. On naprawdę był fachowcem w tym, co robił. W Chrzanowie prowadził dosyć duży ogród z ogrodnikiem. Tutaj jak się sprowadził, to dom budowali robotnicy, a on się zajmował zakładaniem ogrodu. Równocześnie z rusztowaniami na placu pojawiały się inspekty, które dziadek od razu zagospodarowywał, żeby z tego żyć. Inspekty, dwie szklarnie i sad to był dodatkowy jeszcze zarobek w postaci warzyw i owoców”.
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
W ogrodzie
Elżbieta Krzak
Pismo z Dyrekcji Kolei
Elżbieta Krzak
Dom Romana Kreczmera
Kazmierz Zdanowicz
Majątek Karola Albrechta
Janusz Dowjat, Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
Elżbieta z d. Smolak Krzak
Elżbieta Krzak
Andrzej Smolak
Elżbieta Krzak
Osada Dobra Przyszłość
Elżbieta Krzak
Osada Dobra Przyszłość
Elżbieta Krzak
Ślub Elżbiety z d. Smolak Krzak
Elżbieta Krzak
Rodzina Smolaków
Elżbieta Krzak
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Aniela Moraczewska z córką
Krzysztof Smosarski
W ogrodzie
Krzysztof Smosarski
Adam Moraczewski z córką
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Zofia i Jędrzej Moraczewscy z synem i wnuczką
Krzysztof Smosarski
W lesie
Krzysztof Smosarski
Goście
Krzysztof Smosarski
W ogrodzie
Krzysztof Smosarski
Zofia Moraczewska z gośćmi
Krzysztof Smosarski
Przed altaną
Krzysztof Smosarski
Wnuczki Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczki Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
Wnuczka Moraczewskich
Krzysztof Smosarski
W ogrodzie
Krzysztof Smosarski
Rewers fotografii z ogrodu
Krzysztof Smosarski
Zofia Moraczewska z rodziną
Krzysztof Smosarski
Dzieci na schodach
Krzysztof Smosarski
„[Nazywam się] Anna Basara, z domu Dutko, wnuczka Anieli Leixner, która była bardzo ściśle powiązana z rodziną państwa Moraczewskich, [gdzie spędzałam wakacje]. Był to cudowny dom, cudowni gospodarze. Ogromny, pięknie utrzymany ogród, przechodzący w sosnowy lasek, którego teraz już nie ma, za którym tuż widoczny przez płot był dom – Milusin i ogród Marszałka Piłsudskiego, z oknem wychodzącym na front ogrodu”.
Anna Basara
W ogrodzie u babci Krzewińskiej
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
W ogrodzie u babci Krzewińskiej
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
W ogrodzie u babci Krzewińskiej
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
W ogrodzie u babci Krzewińskiej
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
Dzieci w ogrodzie
Jerzy Madej
Halina Wójcikówna przed domem Wójcików
Mariusz Kolmasiak
Marysia Liniewicz i Konrad Pyszyński w ogrodzie
Mirosław Pyszyński
Konrad Pyszyński w ogrodzie
Mirosław Pyszyński
Olga Jewgieniewna Kitrenka Pyszyńska z córką Leokadią i synem Zdzisławem w ogrodzie
Mirosław Pyszyński
Panie Pyszyńskie w ogrodzie; Marta, Leokadia z domu Pyszyńska Liniewicz, Edwarda, stoi NN
Mirosław Pyszyński
Halina z domu Szydłowska i Tadeusz Pyszyńscy z gośćmi
Mirosław Pyszyński
Zofia Szałkiewicz, 18 czerwca 1944
Mirosław Orzechowski
Zofia Szałkiewicz, 18 czerwca 1944
Mirosław Orzechowski
Zofia Szałkiewicz, 18 czerwca 1944
Mirosław Orzechowski
Zofia Śliwińska z wnuczką Bronką i prawnukiem
Andrzej Borodzik
Zofia Borodzik z synem
Andrzej Borodzik
Zofia Śliwińska z córkami: Zofią, Wandą, Haliną
Andrzej Borodzik
Zofia Śliwińska z córką Zofią
Andrzej Borodzik
Zofia Śliwińska z córką Zofią i jej synami
Andrzej Borodzik
Zaręczyny Zofii Śliwińskiej i Edwarda Borodzika
Andrzej Borodzik
Janusz Dowjat
„W tych miejscach, gdzie tylko można było, wszędzie były inspekty. Grządki rosły za domem. Nie pamiętam dużo odkrytych grządek. Raczej to były właśnie okna inspektowe, w których wczesną wiosną pikowano i przykrywano sadzonki. Stąd te wczesne uprawy. Tym zajmował się dziadek. Natomiast babcia miała tylko jedną taką przyjemność – w sadzeniu i zbieraniu poziomek. To sobie babcia zagwarantowała. I tylko pod jej okiem poziomki w tym ogrodzie rosły i rosną do dzisiaj”.
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
„W szklarni hodował nie tylko nowalijki, ale także miał kolekcję kaktusów. Musze powiedzieć, że niektóre były tak śmierdzące jak kwitły, że nie do wytrzymania, ale ponieważ był to okaz jeden z wielu, miał setkę na parapecie. One się nie mieściły”.
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
„Był potrzebny ogrodnik, bo prowadzenie dużego tutaj przedsięwzięcia jednak wymagało pomocy. Dziadek sam wszystkiego doglądał. Mnie też uczył wszystkiego od początku. Do końca z życia pamiętam go z sekatorem wśród winogron, kiedy mi pokazywał jak wilki trzeba wycinać”.
Elżbieta Puczniewska-Pyszyńska
„(…) Mój ojciec Józef Smolak przyjaźnił się z ogrodnikiem p. Albrechta niejakim p. Strzechowiczem i prowadził w ogrodach konserwację pomp i instalacji nawadniającej. Owocem tej przyjaźni była alejka szlachetnych bzów w naszym ogrodzie. Na jednym pniu były szczepione trzy różne kolory, a przed bzami wzdłuż alejki rosły przepiękne irysy. Była też grusza o niezwykłym pokroju i przepysznych soczystych o delikatnej skórce owocach. Do dziś, nigdzie więcej nie spotkałam takiej odmiany. W domu mówiono , że ta odmiana sprowadzona była do ogrodów Albrechta z Berlina”.
Elżbieta Krzak
Dom Przyuskich
Barbara Szewczyk
Za okupacji i po
Bogdan Piątkowski
Ulica J. Matejki po wojnie
Lechosław Dowgiłłowicz-Nowicki
„Była dosyć duża działka Pani Niemirowicz. Dom stoi. Wtedy zawsze był bardzo ukwiecony. Alejka dalii od furtki, a dom obrośnięty pnącymi różami. Bardzo to pięknie wyglądało. I to było po lewej stronie”.
Andrzej Sawelski